Lekcja żywej historii – „Jak Lubliniec do Polski powrócił”
Przeszłość i teraźniejszość na jednej scenie. Lekcja żywej historii. Z okazji Narodowego Święta Niepodległości w Miejskim Domu Kultury w Lublińcu odbył się spektakl w reżyserii Agnieszki Raj-Kubat: „Jak Lubliniec do Polski powrócił”.
Nowa odsłona
Widowisko słowno-muzyczne: „Jak Lubliniec do Polski powrócił” realizowane było w ramach dofinansowania „Bardzo Młoda Kultura”. Swoją premierę miał w ubiegłym roku. 23 września zgromadzona w MDK publiczność dała porwać się wspaniałej wizji dwóch fantastycznych kobiet: scenarzystki Ewy Prandzioch i reżyserki Agnieszki Raj-Kubat. Historia III Powstania Śląskiego ożyła na scenie i całkowicie zaczarowała widzów, którzy na stojąco długo oklaskiwali aktorów i twórców widowiska.
Z okazji Narodowego Święta Niepodległości widowisko w nowej odsłonie powróciło do Miejskiego Domu Kultury. Wzięło w nim udział blisko 50 osób. Wystąpili aktorzy Teatru po Pracy oraz Młodzieżowej Sceny Teatralnej. Za pomocą języka teatru przywołali historię, jaka miała miejsce na terenach naszego miasta.
Przeszłość i teraźniejszość
„Jak Lubliniec to Polski wrócił” to spotkanie dwóch światów: przeszłości i teraźniejszości, które zderzają się i przenikają. Symbolem teraźniejszości jest młodzież. Ma ona swój język i nowoczesne technologie, wśród których dominuje telefon komórkowy. Przeszłość uosabiają natomiast postacie w ludowych strojach posługujący się przedmiotami, które dziś najczęściej oglądamy w muzeach i skansenach. Ludzie z dawnych lat również mają swój język – jest nim gwara śląska. Wydaje się, że te dwa światy nie mają ze sobą nic wspólnego i nie mogą się spotkać. Młodzież, która musi odrobić zadanie domowe i zgłębić historię III Powstania Śląskiego, niechętnie podejmuje się tego zadania. Zaczyna szukać odpowiedzi w Internecie i wśród starych pamiątek na strychu. Musi sięgnąć do przeszłości, zajrzeć do rodzinnych albumów i pamiętników. Odnajdywane zapiski, wspomnienia i relacje z powstania powodują w nich z czasem coraz większą fascynację tamtym okresem. Dowiadują się, że ich przodkowie również brali udział w walce. Dzięki temu przeszłość przestaje być już tak dla nich odległa: „To byli „zwyczajni ludzie którzy mieli zwyczajne marzenia. Kochali tę ziemię, choć ona do nich nie należała, lecz oni należeli do niej” – brzmią jedne z ostatnich słów, które mocno zapadają w pamięć.
Muzyka na żywo
Niezwykłym nośnikiem historii w spektaklu są piosenki. Mamy tu utwory powstańcze, takie jak „Już zachodzi czerwone słoneczko”, „Poszli wszyscy na powstanie” oraz pieśni ludowe i obrzędowe: „Gdzieżeś bywał, czorny baranie?”, „Koło mego ogródeczka”. Pojawiają się także utwory śpiewane niegdyś przez Ryszarda Riedla z zespołu Dżem: „Opowiedzcie wiatry” oraz „Puść mnie matko do powstania”. Warto podkreślić, że wszystkie piosenki zostały zagrane i zaśpiewane na żywo. Kierownictwo muzyczne nad spektaklem objął Krzysztof Gembała. Aktorom towarzyszył band w składzie: Magdalena Stemarowicz, Radosław Dłubała, Krzysztof Gembała, Maksymilian Kosa, Marek Sklarczyk. Widowisko ubogaciły projekcje multimedialne oraz ciekawa scenografia autorstwa Moniki Klimzy-Gryc. Widzowie nie mogli oderwać oczu od sceny, na której ciągle coś się działo. Ktoś malował lub robił na drutach. Ktoś inny rzeźbił w drewnie lub obierał ziemniaki. W tle natomiast młodzież poszukiwała informacji o powstaniu. Nieustający ruch sceniczny nadawał opowieści niesamowitego wyrazu.
Młodzi artyści
Młodzież, którą publiczność zobaczyła w spektaklu, spotyka się co tydzień w Miejskim Domu Kultury i ćwiczy swój warsztat w sekcji Młodzieżowa scena teatralna. W tym roku do grupy dołączyło wiele nowych osób. Agnieszka-Raj Kubat, która jest instruktorem tej sekcji artystycznej, była bardzo dumna ze swoich podopiecznych.
– Bardzo dziękuję za Państwa obecność. Chcę szczególnie podkreślić, że razem z aktorami Teatru po Pracy wystąpiła młodzież – ta starsza i ta trochę młodsza. Spotykamy się od miesiąca, więc do tej pory odbyły się dopiero cztery spotkania. Miarą odwagi jest to, aby po tak krótkim okresie przygotowań wyjść na scenę i na niej zagrać. Ogromne brawa dla nich! Dziękuję również rodzicom za zaufanie. Jestem wdzięczna pani dyrektor, Agacie Woźniak-Rybce oraz Władzom Miasta, że tworzą okazje, byśmy mogli tchnąć ducha w tych młodych patriotów – powiedziała.
Gorące owacje
„Jak Lubliniec do Polski powrócił” zebrał gorące owacje na stojąco. Sala widowiskowa wypełniona była po brzegi. W wydarzeniu wzięły udział Władze Miasta: Edward Maniura, burmistrz miasta Lublińca, Anna Jonczyk-Drzymała, zastępca Burmistrza Miasta Lublińca oraz Gabriel Podbioł, przewodniczący Rady Miejskiej. Swoje uznanie dla artystów wyraziła Agata Woźniak-Rybka, dyrektor Miejskiego Domu Kultury.
– Gratuluję wspaniałego widowiska wszystkim aktorom, reżyserce Agnieszce Raj-Kubat, scenarzystce Ewie Prandzioch, kierownikowi muzycznemu Krzysztofowi Gembale, muzykom oraz wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie tego wydarzenia. Serdecznie dziękuje mieszkańcom Lublińca, za to, że chcieli z nami spędzić to patriotyczne popołudnie – powiedziała dyrektor MDK.
Pozytywne komentarze
Widowisko zebrało również wiele pozytywnych komentarzy w mediach społecznościowych MDK.
– Spędziłam na sali widowiskowej MDK niesamowite popołudnie, oglądając wzruszające, patriotyczne widowisko przygotowane przez Teatr po pracy i Młodzieżową scenę teatralną. Cudowny spektakl reżyserowała nieoceniona pani Agnieszka Raj-Kubat, a całość dopełniła wspaniała scenografia i piękny akompaniament do piosenek grany na żywo. Jestem oczarowana, zachwycona i wzruszona. To była prawdziwa lekcja patriotyzmu przeżyta w naszej małej lokalnej społeczności. Dziękuję – napisała jedna z uczestniczek wydarzenia.
„Jak Lubliniec to Polski wrócił” zabrał publiczność w przepiękną podróż po meandrach historii, która tak naprawdę jest historią każdego Lublińczanina. Wszystkie elementy widowiska: język i styl mówienia, muzyka, barwne kostiumy, scenografia, projekcje multimedialne stanowiły wspaniałą, spójną koncepcję. Pozwalały na nowo odkryć bogactwo tamtych czasów i identyfikować się różnymi emocjami bohaterów. Widowisko sprawiło, że historia ożyła na scenie i stała się bliska sercu każdego widza. A przede wszystkim zachęciło do osobistych poszukiwań, bo być może gdzież w rodzinnych pamiątkach na strychu kryją się skarby niosące echo wyjątkowej przeszłości.
Fotogaleria autorstwa Daniela Dmitriewa pod tym linkiem