Co za wieczór! Co za noc! Noc Kultury w MDK [relacja]
Od 3 do 5 października trwał Lubliniecki Weekend Kultury. Kościół św. Mikołaja, Muzeum Edyty Stein, Lubiteka i oczywiście Miejski Dom Kultury - te miejsca dały mieszkańcom kilkanaście kulturalnych propozycji, wśród których były spotkania autorskie, wernisaże wystaw i koncerty. W MDK kumulacja wydarzeń nastąpiła 5 października – to była prawdziwa Noc Kultury! Oto relacja z tych wydarzeń.
Wyprawa do świata barw
Po wystawach prac w Madrycie, Lizbonie, Rzymie Aneta Barglik – polska malarka, absolwentka Instytutu Sztuk Pięknych Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie, Wydziału Malarstwa sztalugowego w pracowni prof. Mariana Jarzemskiego – zawitała ze swoimi obrazami do Lublińca.
W holu MDK można oglądać jej wystawę pt. „Barwna rzeczywistość”. To prawdziwa uczta dla oka – artystka zabiera w abstrakcyjny świat kolorów. Jednocześnie delikatnie zaznacza rzeczywistość, dając szerokie pole jej interpretacji. Na wernisażu prac, który odbył się 5 października, Aneta Barglik zachęcała do puszczenia wodzy wyobraźni, zagłębienia się w kolorową rzeczywistość jej prac. Warto znaleźć kilka chwil, by spojrzeć na obrazy artystki.
Festiwal muzyki filmowej
Młodzieżowa Orkiestra z miasta partnerskiego Kiskunmajsy dała niezapomniany koncert muzyki filmowej. Wyjątkowy klimat tego koncertu zapewniła muzyka oraz animacje. Wykonawcy w zasadzie zeszli na dalszy plan – grając przy minimalnym oświetleniu, widzowie chłonęli obrazy, fragmenty filmów i wykonane do nich utwory. A pojawiły się motywy muzyczne z „Piratów z Karaibów”, „Robin Hooda” czy „Gwiezdnych Wojen”. Trzeba przyznać, że ich wykonanie było iście mistrzowskie! Doceniła to publiczność na stojąco oklaskując muzyków. Niesłabnący aplauz skłonił Jánosa Bozókę – kapelmistrza orkiestry – do zagrania razem z orkiestrą bisów!
Niespodzianką tego wieczoru był występ zespołu z Redy, które również jest miastem partnerskim Lublińca. Redzanie zaśpiewali i zatańczyli wprowadzając w część wieczoru inspirowaną folkiem.
Muzyka inspirowana folkiem w najlepszym wydaniu
Ostatnim punktem Nocy Kultury w MDK był koncert Etnos Ensemble. Zespół inspiruje się polską muzyką ludową, bałkańskim folkiem, twórczością klezmerską i faktycznie taką mieszankę dźwięków zafundował publiczności. Śmiało można powiedzieć, że była to muzyczna uczta. Kompozycje wykonane przez muzyków u jednych wywoływały ciarki, u innych uśmiech lub błogostan. Jedno jest pewne – publiczność była zachwycona. Etnos Ensemble był dwukrotnie wywoływany na bisy, a owacje były - oczywiście – na stojąco.
Wstęp na wydarzenia kulturalne w MDK w ramach „Nocy Kultury” był darmowy. Niewątpliwie warto było przyjść i dać się porwać „nieznanemu”.
Fotorelacja z wydarzenia >> tu <<
Teatr po Pracy na 100-leciu PCK
19 września w MDK stulecie PCK świętowali działacze, wolontariusze, aktywiści i wszyscy wspierający tę organizację. Specjalną oprawę artystyczną przygotował Teatr po Pracy, pod kierunkiem Agnieszki Raj-Kubat. Kolejne piosenki o życiu, pomaganiu, miłości przeplatały się z podziękowaniami dla tych, którzy oddali się idei PCK lub mocno ją wspierali.
Działaczom PCK życzymy, by dobro które czynią wracało do nich ze zdwojoną mocą. A artystom Teatru po Pracy gratulujemy występu!
Rekordowy Jarmark Rękodzieła!
Dziesiątki wystawców, setki osób przy stoiskach, przepiękne wytwory i… idealna pogoda. 15 września – ten dzień na długo zapadnie w pamięci organizatorów Jarmarku Rękodzieła, który po raz piąty odbył się na skwerze przy Miejskim Domu Kultury w Lublińcu.
Święto rękodzieła
Artyści, którzy chcieli pokazać swoje rękodzieło na jarmarku, zgłaszali się w zasadzie do ostatniej chwili. Ostatecznie na jarmarku pojawiło się ponad 30 stoisk, na których można było oglądać (i oczywiście – kupić) oryginalne, ręczne wytwory. Pojawili się zarówno stali bywalcy, którzy już od 5 lat mają swoje miejsce na jarmarku, ale również zupełnie nowi artyści. Dotarli do Lublińca z Koszęcina, Kochanowic, a nawet Myszkowa, Chorzowa, Gliwic i Knurowa! A co mogli zobaczyć na stoiskach odwiedzający jarmark? Były piękne makramy, ręcznie robione maskotki, pufy, obrazy wypalane w drewnie, ceramika, notatniki, kartki, fartuszki, ubrania, a nawet domowej roboty przetwory… można by jeszcze długo wymieniać.
Rękodzielnicy na pewno nie mogli narzekać na brak zainteresowania. Pierwsi wielbiciele oryginalnych wytworów pojawili się już przed godziną 14.00, na którą zaplanowane było rozpoczęcie jarmarku. A później było tylko lepiej – przez cały czas przez alejki z kramami przechodziły dziesiątki osób, które nie kryły zachwytu nad wystawionym rękodziełem. „Ale jak to pani zrobiła?” - przystający z uwagą słuchali również opowieści o powstaniu poszczególnych artefaktów. „Tu jest niesamowita, przyjazna atmosfera – na pewno przyjadę tu za rok!” – podkreślali wystawcy.
Wernisaż wystawy bajkowych ilustracji
Ważnym momentem w czasie całego jarmarku był wernisaż wystawy Joanny Lichtańskiej. W holu MDK można podziwiać jej ilustracje do bajek dla dzieci – zobaczyć można chociażby „Czerwonego Kapturka”. Inspiracją do tworzenia takich ilustracji dla artystki jest jej 5-letnia córka, Hania. „Chciałam jej pokazać bajki z mojego dzieciństwa trochę inaczej. Stąd pomysł, żeby zacząć je ilustrować. W końcu – każdą bajkę da się opowiedzieć na wiele sposobów” – mówiła Joanna Lichtańska w czasie wernisażu.
Ogromną popularnością cieszyły się również warsztaty, w których mógł wziąć udział każdy kto… zdążył. Miejsca dla uczestników sznurkowych wyplatanek, tworzenia magnesów czy linorytów szybko się kończyły. Ci, którzy się załapali – mogli się poczuć prawdziwymi artystami! Cieszył widok rodzinnego działania przy linorytach (gdzie przydawała się niewątpliwie siła), cieszyła obecność osób bardzo młodych i starszych przy wyplataniu makram. Rękodzieło ma się dobrze!
Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z wydarzenia autorstwa Oli Szczygieł >> zobacz zdjęcia <<
Sekcje taneczne dały pokaz w Częstochowie!
Dziewczyny z formacji tanecznych Black Angels i Funny Girl wzięły udział w akcji charytatywnej Pomagam z Dejmianem. Grupy przygotowane zostały przez Katarzynę i Marcina Koszczyków. Wszystko działo się 8 września w Częstochowie na alejach!
Impreza ma piękną ideę - razem z podopiecznymi Fundacja Mozaika, niepełnosprawnymi dzieciakami, uczestnicy pokazują, że nie tylko dysfunkcja wyróżnia z tłumu. Wyjątkowym można być przez talent, uśmiech na twarzy, kolor włosów, ubrania, zainteresowania... - po prostu ile ludzi na świecie, tyle różnych wyjątkowości!
A my bardzo się cieszymy, że dziewczyny swoimi talentami wspierają tak dobre działania!
Zobaczcie relację z wydarzenia autorstwa Marcina Konopki.
Koncert na Zakończenie Wakacji za nami!
Tego dnia chyba nawet pogoda postanowiła zaznaczyć, że to już koniec wakacji. Nad lublinieckim amfiteatrem chmury kłębiły się cały dzień, deszcz próbował ostudzić radosne nastroje. Pomimo zimna i deszczu na Koncercie na Zakończenie Wakacji pojawili się mieszkańcy Lublińca i goście z okolicznych miejscowości. Muzycy, którzy tego dnia wystąpili na scenie dostarczali ciepłych dźwięków.
Singing in the rain
Sobota była najzimniejszym dniem ostatniego tygodnia. Jednak w amfiteatrze już od samego rana było gorąco! Próby, przygotowania, powitanie artystów. Okazuje się, że i wśród najmłodszych można zyskać status gwiazdy! Siostry Wajs zaśpiewały swoje największe hity jak „Kolorowa Stonoga” „Trudne słowa”. Oczywiście – przy tym przekazały co nieco informacji o zdrowym żywieniu i ekologii.
Ze sceny w amfiteatrze w każdej godzinie płynęły ciekawe – a czasem nawet zaskakujące - dźwięki. Przykładem niech będzie młody duet - Green Pig, który realizuje na coraz większą skalę swój pomysł śpiewania piosenek disco polo do melodii największych hitów muzyki popularniej. Trzeba przyznać, że tekst „Jesteś szalona” całkiem ciekawie brzmi w zupełnie nie-disco aranżacji. El Mariachi Guero sprawili, że Lubliniec na chwilę zamienił się w małe pueblo. Ktoś przechodzący obok mógł sobie pomyśleć „Ale Meksyk!” – i niewiele by się pomylił! W końcu zespół rodem z… Rzeszowa zorganizował prawdziwą fiestę!
Zespół Rootzmans rozgrzewał różnorodnością – pop, rock, reggae – to była prawdziwa podróż po muzyce. I choć mniej było okazji do wspólnego śpiewania - zespół zagrał swoje autorskie utwory - trudno było oprzeć się docierającym ze sceny dźwiękom.
Kayah porwała do zabawy!
Największą widownię zgromadziła oczywiście gwiazda wieczoru – Kayah. Energia, która popłynęła ze sceny sprawiła, że widzowie po prostu zaczęli tańczyć. Nie było też piosenki, której publiczność nie zaśpiewałaby z artystką – a wybrzmiały m.in. takie hity jak „Supermanka”, „Córeczko”, czy „Prawy do lewego”. „Podziwiam was, że chciało wam się wyjść z domu w taką pogodę”, „Proszę o światło na publiczność, muszę zobaczyć kto tutaj jest bohaterem i wyszedł z domu” – kilkukrotnie ze sceny podkreślała Kayah. Między artystką a publicznością po prostu była chemia. „Lubliniec od tej pory zawsze będzie na mojej mapie marzeń. Na zawsze zapadnie w pamięć i serce” – żegnała się Kayah po dwóch bisach dla publiczności. „Następnym razem przywiozę dobrą pogodę”.
Tymi słowami w Lublińcu zakończył okres dużych imprez plenerowych. Oby faktycznie w przyszłym roku pogoda zawsze sprzyjała. Do zobaczenia!
Zobacz galerię z wydarzenia autorstwa Daniela Dmitriewa! >> klik! <<
Jest w orkiestrze dętej siła!
Po roku Miejska Młodzieżowa Orkiestra Dęta wróciła na Tarnogórski Festiwal Orkiestr Dętych im. Józefa Szweda. Czy orkiestra podbiła serca tarnogórzan?
Już przy pierwszych taktach Miejska Młodzieżowa Orkiestra Dęta została porwana do wspólnej zabawy. Formacja z Lublińca przygotowała koncert złożony z utworów rozrywkowych. Kiedy więc zabrzmiała np. „Małgośka” z repertuaru Maryli Rodowicz, trudno było po prostu słuchać. Zgromadzeni widzowie szybko podchwycili melodie i sami zaczęli śpiewać! Dobra zabawa publiczności zachęcała kolejnych przechodniów do tego, by zatrzymać się, słuchać i… dobrze się bawić.
Miejskiej Młodzieżowej Orkiestrze Dętej trudno było zejść ze sceny – owacje widzów „zmusiły” ja do bisów. Warto wspomnieć, że orkiestra zagrała jako laureat poprzedniej edycji festiwalu. Rok temu zdobyła najważniejsze nagrody – jedną z nich był koncert w Akademii Muzycznej w Katowicach.
Za nami rocznica wybuchu II wojny światowej
1 września 1945 roku, atakiem na Westerplatte rozpoczęła się II wojna światowa. W niedzielę na Cmentarzu Wojskowym i na lublinieckim rynku odbyły się dwa spotkania upamiętniające ten smutny w historii świata dzień.
Na Cmentarzu Wojskowym wieńce złożyli przedstawiciele Urzędu Miejskiego i Starostwa Powiatowego. W ten sposób uczczona została pamięć tych, którzy zginęli w czasie walki o wolność. Na lublinieckim rynku, o godz. 16.00 rozbrzmiały pierwsze dźwięki pieśni pochodzących z tamtego czasu. Wokaliści MDK przygotowali krótki program „Był kiedyś inny czas…”. W kolejnych pieśniach nie tylko przenosili słuchaczy w czasie, ale też skłaniali do rozmyślań o sensie walki, wolności, patriotyzmie. Na koncercie obecna była zastępca burmistrza miasta - Anna Jonczyk-Drzymała, przewodniczący Rady Miejskiej Gabriel Podbioł, przedstawiciele radnych, harcerze i mieszkańcy Lublińca.
Dziękujemy wszystkim, którzy tego dnia pojawili się na obchodach upamiętniających wybuch II wojny światowej.
O Lublińcu na luzie – 15 sierpnia na rynku
Świąteczny dzień – 15 sierpnia – wielu mieszkańców miasta spędziło na rynku! W ramach Miejskiego Projektu Streetworkingowego odbyło się spotkanie „Lubliniec w roli głównej”. Miejski Dom Kultury – gospodarz spotkania – przygotował bardzo różnorodny program: od zabaw po edukację. I to był strzał w dziesiątkę!
Najbardziej obleganymi w rynkowej przestrzeni były punkty warsztatowe. Dobrze było oglądać rodzinne, wielopokoleniowe tworzenie magnesów czy linorytów. Babcie z wnuczętami, rodzice z dziećmi, seniorzy, nastolatki, dorośli – bez względu na wiek, każdy kto chciał zrobić coś „lublinieckiego” siadał do warsztatowego stołu i tworzył. Powstały piękne kombinacje ze zdjęć rynku, charakterystycznych miejsc miasta, napisów i innych elementów. A wszystko to na małych magnesach i papierowych torebkach. Artystyczne wyzwanie czekało też na dzieci – kamienice lublinieckiego rynku na wielkiej kolorowance szybko nabrały nowych, żywych barw.
Równolegle do warsztatów i dziecięcych zabaw, na „Krzywej Scenie” odbywały się kolejne części quizu o Lublińcu. I choć pytania nie należały do najtrudniejszych, nieraz zaskoczyły uczestników konkursu. Dzięki tej edukacyjnej rozrywce, obecne na rynku osoby mogły się dowiedzieć m.in. o tym, że Mały Rynek był kiedyś nazywany placem solnym (przez sól z Solarni, która była tam sprzedawana), a 70% Lublińca to lasy. Oprócz zagadek, w których potrzebne było co nieco wiedzy o historii i kulturze Lublińca, były też zagadki muzyczne. Zadbał o nie Żadnych Braw Band, stworzony z muzyków na co dzień grających w Miejskiej Młodzieżowej Orkiestrze Dętej. Co więcej – krótki koncert tego zespołu zwieńczył całe spotkanie pod hasłem „Lubliniec w roli głównej”.
„Jestem naprawdę mile zaskoczony”, „Fajne, że tak na luzie to zorganizowane” – przechadzając się wśród osób, które 15 sierpnia przybyły na lubliniecki rynek, można było usłyszeć wiele pochlebnych słów. „Cieszymy się, że mogliśmy zagospodarować dzisiejszy dzień w ramach streetworkingowego projektu. Cieszymy się, że wielu twórców i artystów związanych z MDK wspiera ten projekt!” – podsumowała dzień dyrektor MDK, Agata Woźniak-Rybka.
Orkiestra nie zwalnia tempa!
Miejska Młodzieżowa Orkeistra Dęta działająca przy Miejskim Domu Kultury w Lublińcu nie zwalnia tempa!
Po spektakularnym występie na Ogólnopolskim Przeglądzie Paradnych Orkiestr Dętych Ustka-Rowy mogliśmy zobaczyć muzyków juz dwukrotnie! Po raz pierwszy kilku instrumentalistów pojawiło się pod nazwą "Żadnych Braw Band: w czasie spotkania "Lubliniec w roli głównej", które odbyło się 15 sierpnia na rynku.
Cała orkiestra, w pełnej krasie i próbce swojego repertuaru pojawiła się również na Dozynkach Powiatu Lublinieckiego! 18 sierpnia formacja reprezentowała - w pochodzie i na scenie - miasto Lubliniec.
Kolejne koncerty wkrótce! Już teraz zapraszamy 1 września do Tarnowskich Gór na XII Festiwal Orkiestr Dętych, w trakcie którego wystąpi nasz zespół!
Wakacje z MDK za nami!
Za nami zajęcia artystyczne i edukacyjne, gry i zabawy w ramach „Wakacji z MDK”. To był naprawdę dobry czas!
Powstały trolle, dekoracje, łapacze snów, ceramiczne koguciki, potwory, gry memory – dzieci naprawdę mogły doswiadcyzć różnorodności i znaleźć działanie, w którym czują się najlepiej. Po raz kolejny dzieci spotkały się równiez z Marcinem Grabińskim, który przybliżył nie tylko sposób postrzegania świata przez osoby niewidome, ale dał też dobrą lekcję pomagania! Na długo w pamięci zostanie pewnie spotaknie z panem przyrodnikiem, który opowiedział nie tylko o świecie owadów, ale również o tym, jak zmienia się nasze środowisko.
Do końca sierpnia zapraszamy na poranki kinowe, które niezmiennie we wtorek i piątek o godzinie 10.00. Będzie czekać na Was kolejna część przygód zabawek w „Toy Story 4”. 🙂
Tymczasem dziękujemy wszystkim dzieciakom za wspólne artystyczne (i nie tylko) działania! Jeśli Wam się podobało – obserwujcie naszą stronę www – niedługo poinformujemy o zapisach do sekcji. Będzie można kontynuować artystyczne przygody!