Jak Lubliniec został miasteczkiem Mikołaja…

Czyżby 1 grudnia lubliniecki rynek zamienił się w… miasteczko Mikołaja? Wszyscy, którzy odwiedzili tego dnia plac Konrada Mańki, mogli odnieść takie wrażenie. Niesamowity klimat stworzyły stoiska rękodzielników na świątecznym jarmarku, mikołajkowe śpiewy wokalistów z MDK i rozświetlona choinka. Był też oczywiście Mikołaj!

Lubliniec pierwszy na mapie podróży Mikołaja!

Nie ma wątpliwości, że Lubliniec w tym roku był jednym z pierwszych miast, które odwiedził Mikołaj! Ledwo zaczął się grudzień – najmłodsi mieszkańcy miasta już mieli okazję się z nim spotkać.  Takiego wyjątkowego gościa, należało jednak odpowiednio przywitać! Wokaliści Miejskiego Domu Kultury w Lublińcu, razem z instruktorami – Katarzyną Sucharą, Karoliną Wieczorek, Marianem Chrobokiem – przygotowali zestaw świątecznych przebojów. W ich śpiewanie włączyli się również mieszkańcy Lublińca!

Wspólnemu muzykowaniu towarzyszyło ozdabianie bombek oraz… wspólne pisanie listu do św. Mikołaja! O czym marzą lublińczanie? Ci młodsi – o chomiku, o „pociongu”, a nawet… rozwijaniu umiejętności matematycznych! Ci starsi – o jedzeniu, kanapie albo po prostu – spokoju. Z każdą chwilą i z każdym zapisanym marzeniem, Mikołaj był coraz bardziej wyglądany. Skąd przyjedzie? Na czym? Czy będzie miał ze sobą cukierki?

W końcu Mikołaj pojawił się! Najpierw razem z burmistrzem miasta – Edwardem Maniurą – uroczyście zapalił lampki na miejskiej choince. Później przyjrzał się wielkiemu listowi, który przygotowali dla niego mali i duzi mieszkańcy Lublińca. A później była już tylko radość, wspólne śpiewanie, rozdawanie pierników i oczywiście – pamiątkowe zdjęcia!

Świąteczny jarmark przyciągnął tłumy

W tym samym czasie na rynku odbywał się świąteczny jarmark! Rękodzielnicy z bardzo bliskich i bardzo dalekich okolic prezentowali swoje wytwory, które z powodzeniem mogą się stać oryginalnym prezentem pod choinkę. Od 14.00 do 18.00 – w godzinach trwania jarmarku – przez poszczególne stoiska przewijały się prawdziwe tłumy! Niejeden rękodzielnik nie miał chwili odpoczynku – ale to chyba całkiem miłe, kiedy ciągle ustawiają się długie kolejki chętnych do zrobienia zakupów.

Ciepła herbata skutecznie rozgrzewała, a jeśli ktoś opadał z sił – mógł posilić się na stoiskach gastronomicznych prawdziwymi pysznościami! Cały czas nad rynkiem unosił się radosny gwar – niewątpliwe jarmark był okazją do spotkania wielu znajomych i przyjaciół. Pomimo panującego chłodu wiele osób zatrzymywało się na dłuższą chwilę, by przy tej świątecznej atmosferze porozmawiać , złożyć sobie życzenia.

Jarmark po raz pierwszy zorganizowany był w tej przestrzeni –  i chyba przypadł do gustu lublińczanom.

Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z tego dnia. Dostępna jest >> tu <<